telewizja republika(strona 2/5)

Michał Rachoń po przejściu z TVP do Telewizji Republika przeniósł tam również swój program "Jedziemy". Technicznie odbiega on jednak od standardów znanych z telewizji publicznej, o czym świadczą kolejne wpadki i niedociągnięcia. Ostatnio Rachoń musiał przerwać swoją wypowiedź i zaczął "budzić" podwładnych, którzy siedzieli w reżyserce.

Telewizja Republika, od momentu grudniowej rewolucji w TVP, ma się coraz lepiej. I choć oglądalność stacji nieco spada i mówiło się o lawinowym odchodzeniu reklamodawców, to wpływów z reklam jest znacznie więcej niż rok temu o tej samej porze. Wzrost miesiąc do miesiąca też jest zauważalny. O jakich liczbach mowa?

8 kwietnia w Telewizji Republika wystartował program śniadaniowy "Wstajemy". Prowadzą go Anna Popek i Rafał Patyra. Choć pozycja nie będzie konkurować z czołowymi polskimi śniadaniówkami, Popek na Instagramie obwieściła sukces, podziękowała widzom i oświadczyła, że tak będzie "już na stałe".

Telewizja Republika w wieczór po wyborach samorządowych świętowała zwycięstwo PiS-u, ale też uśmiechała się do PSL-u i podkreślała swój udział w uzyskaniu dobrych wyników przez prawicowe partie.

W poniedziałek 8 kwietnia kilka minut po szóstej rano Anna Popek i Rafał Patyra przywitali widzów Telewizji Republika w zupełnie nowym formacie. Program "Wstajemy" z pozoru przypomina klasyczną "śniadaniówkę", ale nie tylko technicznie pozostawia sporo do życzenia.

W niedzielę 7 kwietnia Telewizja Republika zorganizowała wieczorem huczne wydarzenie pod swoją warszawską siedzibą, by komentować na żywo sondażowe wyniki wyborów samorządowych. Nad głowami latał dron, na tle sympatyków stacji przemawiał sam prezes Tomasz Sakiewicz, który nie będzie zachwycony, oglądając powtórkę z transmisji.

- Do Telewizji Republika przeszło mniej osób, niż odeszło od TVP, a porównania do Fox News są średnio trafne - eksperci studzą entuzjazm prawicowych komentatorów po tekście w "Financial Times". Brytyjski tygodnik opublikował w swoim internetowym wydaniu długą analizę dotyczącą sytuacji Telewizji Republika na polskim rynku medialnym. Na prawicy euforia. Ale czy słuszna?

Pod koniec grudnia ubiegłego roku, po przejęciu telewizji publicznej przez nowy władze, TV Republika z marginalnej stacji, której głównie wydanie serwisu informacyjnego oglądało średnio 14 tys. widzów, przekształciła się w drugą siłę na rynku stacji newsowych. O tym fenomenie napisał "Financial Times".

Przywrócenie VAT-u na żywność, ofiary wichur na Podhalu, wybuch gazu w Tychach – to tylko kilka tematów, którym w programie "Dzisiaj" poświęcono mniej czasu antenowego niż problemowi technicznemu w "Teleexpressie". Choć w rzeczywistości był to tylko pretekst, by przypomnieć o "nielegalnym przejęciu mediów" przez ministra Sienkiewicza.

Jacek Sobala na antenie Telewizji Republika odniósł się do przeszukań i aresztowań osób związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Kontrowersyjny prezenter skupił się m.in. na sytuacji ks. Michała O., który ma spędzić w areszcie najbliższe trzy miesiące. Tymczasem Sobala zasugerował, że duchowny podzieli los ks. Jerzego Popiełuszki.

We wtorek 26 marca wieczorną debatę w Telewizji Republika zdominował temat akcji ABW i nieoczekiwanego wystąpienia Zbigniewa Ziobry. Jednym z gości programu był rzecznik Nowej Lewicy, który po licznych docinkach i wtrąceniach usłyszał prosto z mostu, żeby się w końcu "zamknął".

Kiedy agenci ABW wkroczyli do domu Zbigniewa Ziobry, Telewizja Republika stała pod płotem i nagrywała wszystko dronem. W pewnym momencie młody reporter połączył się z reżyserką i padły słowa, których widzowie raczej nie powinni usłyszeć.

Jacek Sobala nie przestaje zadziwiać. Prowadzący programu "Dzisiaj" Telewizji Republika jest znany z kąśliwych, a często skandalicznych komentarzy, które wypowiada przy zapowiedzi kolejnych reportaży. Nie inaczej było przy materiale o chorobie nowotworowej księżnej Kate.

W środę 20 marca podczas wieczornej debaty polityków w Telewizji Republika nie obyło się bez ostrych przepychanek i szyderczych komentarzy. Największą sensację wywołały słowa senatora Witkowskiego o "przestępstwie" prezesa NBP. Posłowie opozycji łapali się za głowy i mieli ubaw po pachy.

Adrian Klarenbach jest jednym z wielu, którzy po wyłączeniu TVP Info i zmianie władzy przenieśli się do Telewizji Republika. Od niedawna prowadzi tam dwa poranne programy, a to nie koniec jego obowiązków na antenie.

Telewizja Republika nagle przeobraziła się z niszowej stacji z garstką oglądających w telewizję, którą śledzą dziesiątki tysięcy widzów. Za wzrostem oglądalności poszedł mocny skok cen reklam. Ale ubywa reklamodawców. Co na to Republika? Telewizja ma swoje sposoby na zarabianie.

Adrian Klarenbach po zwolnieniu z TVP powędrował w ślad za wieloma kolegami i koleżankami do Telewizji Republika. Prezenter z miejsca dostał codzienny program poranny, ale już teraz wiadomo, że będzie go na antenie jeszcze więcej.

W poniedziałek 18 marca Adrian Klarenbach zadebiutuje na antenie Telewizji Republika. To kolejny były dziennikarz TVP Info, który dołączył do prawicowej stacji Tomasza Sakiewicza.

Michał Rachoń, prezenter i dyrektor programowy Telewizji Republika, wielokrotnie powtarzał na antenie swojej stacji, że nie jest ona zależna od polityków. Że nie ulega naciskom i wpływom ludzi władzy. Co nie znaczy, że sama w oczywisty sposób nie wspiera konkretnej opcji politycznej.

We wtorek 12 marca jednym z najgorętszych tematów we wszystkich wieczornych programach informacyjnych była zapowiedź zniesienia zerowego VAT-u na żywność. Telewizja Republika klasycznie grzmiała na rząd Donalda Tuska. "Fakty" przyjęły oczywiście inną narrację. I jako jedyne nie puściły na wizji wypowiedzi przechodniów.