- To było przykre, że został sam, nie zasługiwał na to - tak Marian Lichtman skomentował smutne doniesienia zza oceanu. Chodzi o śmierć Macieja Kossowskiego, cenionego niegdyś wykonawcy, który 50 lat temu wyjechał do USA. Tam zmarł w zupełnym zapomnieniu.