Radosław Liszewski stał się ikoną disco polo, choć wiele osób nie wierzyło, że uda mu się przebić charyzmą i wpadającymi w ucho piosenkami Marcina Millera z zespołu Boys. Na początku doszukiwano się między nimi podobieństw. Ale panowie różnią się od siebie, a wspomniany Radek Liszewski z zespołu Weekend ma zupełnie inny pomysł na siebie, który zresztą okazał się strzałem w dziesiątkę.