Trwa ładowanie...
16-03-2012 10:06

TOP 10: Najlepsze seriale brytyjskie

TOP 10: Najlepsze seriale brytyjskieŹródło: BBC
d4l2r5q
d4l2r5q

Wygląda na to, że amerykańskim serialom rośnie silny przeciwnik. Mowa zarówno o nowych serialach brytyjskich, które zyskują coraz większą popularność wśród widzów, ale i o hitach sprzed lat, które w sieci przeżywają drugą młodość. Widzowie, dotychczas wybierający głównie pozycje z amerykańskiej ramówki telewizyjnej, coraz częściej zwracają się ku brytyjskiej telewizji. Które tytuły cieszą się obecnie największym powodzeniem wśród widzów?

„Allo allo” zyskało status serialu kultowego zanim ktokolwiek z nas słyszał o złotej epoce seriali telewizyjnych, w której obecnie żyjemy. Stacja BBC emitowała serial w latach 1982-1992 i od początku cieszył się on wielkim powodzeniem wśród widzów. Historia francuskiego restauratora, René Artois współpracującego zarówno z narodowym ruchem oporu, jak i niemieckim oddziałem stacjonującym w Nouvion bawiła wiele pokoleń widzów, mających dosyć martyrologicznych opowieści z okresu wojny. Twórcy wykpili wady narodowe zarówno Niemców, jak i Francuzów, Włochów, czy Anglików i pokazali, że także w czasie wojny ludzie próbowali żyć normalnie, zwłaszcza mieszkając z dala od głównych działań bojowych. „Allo allo” to zabawna opowieść o tym, jak wbrew własnej woli, możemy zostać wplątani w wielką historię, a także o tym jak cieszyć się życiem w najbardziej opresyjnej sytuacji. Polscy
widzowie kochają „Allo allo”, o czym świadczy wysoka oglądalność serialu, ilekroć wraca on do telewizyjnej ramówki. Warto także wspomnieć, że „Allo allo” parodystycznie nawiązuje do innego brytyjskiego serialu „Secret Army”, emitowanego przez BBC w latach 70.

„Pan wzywał, Milordzie?” (1990-1993), 26-odcinkowy serial, także nawiązujący do minionej już epoki historycznej. Z tym, że w przeciwieństwie do „Allo allo”, twórcy sięgają jeszcze dalej i sytuują bohaterów w końcówce lat 20. ubiegłego wieku. Serial pokazuje życie służby w londyńskim domu lorda Meldruma. Z perspektywy kuchni i pomieszczeń służbowych obserwujemy, jak bawi się brytyjska arystokracja. Serial mimo pozornie lekkiej i niezobowiązującej formy, porusza bardzo trudne tematy, m.in. hierarchiczność i to nie tylko w relacji państwo – służba, ale i w obrębie samej służby. W końcu majordomus i lokaj stoją znacznie wyżej w hierarchii niż pomywaczka, która nie zasługuje na to, aby jeść z nimi przy jednym stole. W Polsce, serial w latach 90., emitowała TVP.

d4l2r5q

„Co ludzie powiedzą” (1990-1995), to serial który nie tylko wykpiwa społeczeństwo drobnomieszczan, ale także pokazuje, że życie na przedmieściach może być prawdziwym koszmarem. Zwłaszcza dla tych, którzy zamieszkają w sąsiedztwie Hiacynty Bukietowej. Bohaterka serialu jest ucieleśnieniem koszmarów każdego człowieka ceniącego sobie ciszę, spokój i prawo do prywatności. Wkracza ona bezpardonowo w życie swoich sąsiadów i ani myśli przepraszać za niespodziewane najście. Wzbudza postrach nie tylko mieszkańców ulicy, ale i księdza, sprzedawców, czy członków własnej rodziny. Serial kapitalnie wykpiwa drobnomieszczańską grę pozorów, kołtuństwo i przymus wchodzenia w rolę, którą wbrew naszej woli narzuca otoczenie. Z pewnością serial „Co ludzie powiedzą” nie osiągnąłby tak spektakularnego sukcesu gdyby nie Patricia Routledge, na barkach której spoczywał i bez której nie byłby kompletny.

„Absolutnie fantastycznie” - kolejny brytyjski sitcom, który podbił serca widowni na całym świecie. Za sukcesem produkcji stoją ikony brytyjskiej telewizji – Jennifer Saunders i Joanna Lumley. Serial zadebiutował na antenie BBC2 w roku 1992, a w 1994 został przeniesiony do BBC1. Z licznymi przerwami, emitowany jest do dzisiaj (odcinki specjalne powstają na prośby fanów). „Absolutnie fantastyczne”to historia dwóch zwariowanych przyjaciółek, o których można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że są przykładnymi matkami i żonami, spędzającymi całe dnie w kuchni. Edina i Patsy dzień zaczynają od kieliszka szampana i w oczekiwaniu na wystawny lunch robią zakupy, po czym odpoczywają w najmodniejszych restauracjach aż do późnych godzin nocnych. Serial fenomenalnie pokazuje zmiany zachodzące w brytyjskim społeczeństwie od początku lat 90. aż
do dzisiaj. Obserwujemy zmieniającą się sytuację polityczną, ekonomiczną, społeczną – zmiany nie są nam przedstawiane wprost, a jedynie sygnalizowane w dialogach, co powoduje, że serial nie traci na swojej lekkości i fenomenalnym poczuciu humoru. Edina i Patsy to jedne z najważniejszych postaci brytyjskiej telewizji przełomu wieku. Któż z nas nie chciałby spędzić choćby jednego dnia w towarzystwie tak niekonwencjonalnego duetu?

d4l2r5q

Obecnie Brytyjczycy słyną z seriali kilkuodcinkowych, które stanowią udaną kondensację najważniejszych wątków, co jest przeciwieństwem amerykańskiego stylu pisania scenariuszy, gdzie w sezonie powstaje od 12 do 24 odcinków. Brytyjczycy kręcą na ogół od 3 do 6 odcinków. Najlepszym przykładem różnicy w brytyjskiej i amerykańskiej pracy nad serialem jest „Queer as folk” (1999). Brytyjczycy nakręcili jedynie 8 odcinków, ale ze względu na wielką popularność tytułu i liczne prośby fanów, dokręcili jeszcze 2 specjalne odcinki, stanowiące sezon drugi. Natomiast Amerykanie realizując własną wersję „Queer as folk”, zrealizowali aż 83 odcinki serialu, rozbitego na 5 sezonów. Obydwa seriale cieszyły się wielkim powodzeniem fanów na całym świecie, ale Brytyjczycy przedstawili nam esencję, podczas gdy Amerykanie opowiedzieli historię z epickim rozmachem. Historia o gejach z Manchesteru i ich życiu, skupionym wokół
Canal Street została wyemitowana przez Channel 4. Serial nie tylko pokazuje problemy z jakimi borykają się geje w epoce Tony’ego Blaira, ale stanowi także uniwersalną opowieść o przyjaźni, miłości, pogoni za szczęściem. Bez wątpienia serial ten rozpoczął boom na najnowsze brytyjskie seriale.

„Mała Brytania” (2003) cieszyła się wielkim powodzeniem nie tylko wśród Brytyjczyków. Polscy widzowie również polubili skecze Matta Lucasa i Davida Walliamsa. Twórcy serialu wykpiwali wszystkie brytyjskie wady narodowe, czyli głównie ksenofobię, homofobię oraz nacjonalizm. Dwójka aktorów wcielała się we wszystkich bohaterów gagów, co bez wątpienia powodowało dodatkowy efekt komiczny. Serial oparty na absurdalnym poczuciu humoru, dotykający specyfiki brytyjskiej mentalności swoje ostrze kierował nie tylko przeciwko Brytyjczykom, ale także przeciwko ludzkiej obłudzie, nietolerancji, hipokryzji, a także współczesnemu poczuciu wyjątkowości (w końcu bolesną konstatacją jest stwierdzenie, że w wiosce mieszka więcej niż jeden gej). TVP2 kilka odcinków serialu ocenzurowała, co spowodowało oburzenie fanów serialu.

d4l2r5q

W ostatnich latach wiele brytyjskich nowości telewizyjnych, od razu zyskało wielką popularność i zainteresowanie fanów. Tak było z serialem „The Hour”, który stacja BBC1 wyemitowała latem ubiegłego roku. Produkcja planowana była jedynie na 6 odcinków, ale ze względu na duże zainteresowanie i prośby widzów, powstaje drugi sezon serialu. Jego akcja toczy się w Londynie lat 50., a więc wielbiciele wielkiej historii w tle znajdują tam wiele smaczków, bez których serial nie byłby tak interesujący. Wspaniale zainscenizowane wnętrze, pięknie dobrane stroje i fryzury, a także kulisy pracy w brytyjskiej telewizji połowy XX w. powodują, że ten serial ogląda się z zapartym tchem, nie chcąc uronić żadnego niuansu. Poza tym, obecność w obsadzie Dominica Westa jest gwarancją najwyższej jakości. Aktor, znany z serialu „The wire” udowadnia, że potrafi równie fenomenalnie zagrać baltimorskiego policjanta walczącego ze wszechobecną korupcją, jak i gwiazdę
telewizyjnej ramówki lat 50. Często „The hour” porównywane jest dla amerykańskiego serialu „Mad Men” (akcja serialu rozgrywa się w nowojorskiej agencji reklamowej na przestrzeni lat 60.), jednak obydwa seriale różnią zarówno bohaterowie, jak i specyfika miasta, w których rozgrywa się akcja.

Serial „Downton Abbey” to kolejna nowość (dotychczas wyemitowano 16 odcinków, rozbitych na 2 sezony) potwierdzająca, że brytyjskie seriale dzięki swojej wysokiej jakości i ciekawym scenariuszom trafiają do coraz szerszego grona odbiorców. „Downton Abbey” opowiada o życiu w posiadłości lorda Granthama i tutaj również (podobnie jak w serialu „Pan wzywał, Milordzie?”) poznajemy perspektywę służby, pracującej dla lorda. Akcja serialu rozpoczyna się tuż przed wybuchem I wojny światowej, a więc poznajemy bohaterów, gdy obserwują zmienną sytuacją polityczną, a także zmagają się z problemami dotyczącymi ziemskiego majątku, którego okres świetności nieuchronnie zbliża się ku końcowi. „Downton Abbey” to wyśmienity serial kostiumowy - z oddającymi ducha epoki, doskonale zaaranżowanymi wnętrzami, a
także świetnym aktorstwem. Nie bez powodu serial został nagrodzony Złotym Globem i Emmy.

d4l2r5q

Historia Sherlocka Holmesa nigdy się nie zestarzeje. Dowodem na to są nowe filmy o tej barwnej postaci, a także brytyjski serial z Benedictem Cumberbatchem, zatytułowany po prostu „Sherlock”. Wyemitowano zaledwie 6 odcinków (w dwóch transzach), ale to wystarczyło by serial pokochały miliony fanów na całym świecie (w tym, także w Polsce). W sieci serial żyje swoim drugim życiem – powstają strony fanów związane nie tylko z postacią Sherlocka, ale i z nowym idolem młodych widzów, czyli Benedictem Cumberbatchem. Tym razem, Sherlock nie rozwiązuje zagadek w XIX-wiecznym Londynie, ale współcześnie, co czyni historię jeszcze atrakcyjniejszą, bo pokazuje, że Holmes to uniwersalny bohater, który odnajdzie się w każdej epoce. Londyn nadal pozostaje mroczny, nadal niepokoi i wzbudza zainteresowanie, a bohaterowie nie muszą nosić kostiumów z epoki, aby zachwycać fanów literatury Conan Doyle’a.

Z pewnością ostatnie lata to okres największych telewizyjnych sukcesów Idrisa Elby. Aktor osiągnął wielki sukces dzięki roli w serialu „The wire”, ale także wzbudził zainteresowanie rolą w „The Big C”. Jednak kolejnym etapem jego telewizyjnej kariery (i to dla odmiany w brytyjskiej ramówce, chociaż dotychczas święcił triumfy w amerykańskiej telewizji) stanowi serial „Luther”. W tym roku Elba otrzymał Złotego Globa za rolę Johna Luthera, policjanta który nie wzbudza sympatii ściągając koty z drzew, łamie wszelkie zasady nie tylko obowiązujące go w pracy, ale i w życiu codziennym. John Luther to kolejny antybohater zapadający w pamięć widzów dzięki doskonale napisanemu scenariuszowi i błyskotliwym dialogom. Luther jest świetnym policjantem, kiepskim mężem, jeszcze gorszym współpracownikiem i z pewnością fatalnym sąsiadem. Ale dzięki talentowi do podążania tropem mordercy wiele rzeczy uchodzi mu płazem. Pytanie tylko, jak długo? Za nami 10
odcinków serialu o niezbyt przyjemnym, ale niezwykle fascynującym londyńskim policjancie. Kolejne odcinki stacja BBC wyemituje w tym roku. Bez wątpienia „Luther” jest obecnie jednym z najpopularniejszych brytyjskich seriali. Warto wspomnieć, że Idris Elba zadebiutował w innym brytyjskim hicie – „Absolutnie fantastyczne”. Ciekawostką jest również fakt, że twórca serialu Neil Cross przyznaje się, że do stworzenia serialu zainspirowała go postać Sherlocka Holmesa oraz porucznika Columbo.

Bez wątpienia, brytyjska telewizja oferuje nam coraz ciekawsze seriale, które skutecznie konkurują z amerykańskimi produkcjami. Czyżby nadchodziła telewizyjna zmiana warty i zaczynała się złota era brytyjskich seriali?

d4l2r5q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4l2r5q