Od 15 lat wciela się w jednego z najbardziej znanych serialowych bohaterów. Odgrywanie wciąż tej samej postaci potrafi być męczące, a czasami zabójcze dla kariery. Kacper Kuszewski nie ukrywa, że udział w "M jak miłość" zaszufladkował go w jednej roli. Z drugiej strony, otrzymał szansę, której zazdrościło mu wielu kolegów po fachu. Nie każdy może bowiem pochwalić się, że występuje w najpopularniejszej polskiej telewizyjnej serii. - Sam serial dał mi ogromny luksus. Nie muszę walczyć o przetrwanie w zawodzie. Nie muszę brać każdej propozycji, którą dostanę. Wiem, że dla szerokiej publiczności jestem Markiem Mostowiakiem. Ale prywatnie... Prywatnie taki nie jestem - wyznał w wywiadzie dla dwutygodnika "Party". Mimo że zdarza mu się czasami narzekać, nie ma zamiaru odejść z obsady telenoweli. Ostatnio aktor stanął przed wyjątkowym wyzwaniem. Zapowiada się trzymający w napięciu finał sezonu, w którym nie zabraknie mrożących krew w żyłach scen. O czym na własnej skórze przekonał się Kuszews