Trudno wyobrazić sobie "M jak miłość" bez seniora rodu Mostowiaków. Od pierwszych odcinków w jego rolę wciela się Witold Pyrkosz. Aktor zawsze podkreślał, że występy przed kamerą sprawiają mu wiele przyjemności i nie chciałby z nich rezygnować z własnej woli. - Nie jestem jasnowidzem, więc nie wiem, czy za rok będę miał siłę chodzić czy mówić. Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć tyle, że nie mam zamiaru zrezygnować z pracy. Odpoczywam, pracując. Jak nie pracuję, to jestem zły i się nudzę - wyznał jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem". Wygląda jednak na to, że ekranowy Lucjan może nie mieć wyboru. Jak donosi kolorowa prasa, artysta jest coraz słabszy, a jego przyszłość w telenoweli stanęła pod znakiem zapytania. Z planu telewizyjnego hitu napływają niepokojące wieści. Co się dzieje z Pyrkoszem?