Po paśmie sukcesów, Robert Gonera niespodziewanie zniknął z ekranów. Mówiło się, że zrezygnował z aktorstwa, a popularność go przerosła. W jego życiu zaczęły się piętrzyć kolejne zmartwienia. Dla aktora ciosem był zwłaszcza rozwód z drugą żoną. Na własnej skórze przekonał się, jak łatwo wszystko stracić. Mało kto wiedział o trudnej sytuacji, w której się znalazł. Gonera zdecydował się opowiedzieć o swoich problemach nie tylko na łamach prasy, ale i w telewizji. W programach śniadaniowych opowiada o tym, co się z nim działo przez ostatnie lata. Chociaż kiedyś był gwiazdą, teraz brakuje dla niego ról. Filmowcy niemal o nim zapomnieli. Aktor z utęsknieniem czeka na nowe propozycje. Okazuje się, że z chęcią wróciłby do występów w serialu "M jak miłość", w którym zagrał ukochanego Dominiki Ostałowskiej. Czy jest na to szansa? KJ/AOS