Jeszcze niecałe dwa lata temu nikt nie miał pojęcia, kim jest Joanna Moro. Dzięki głównej roli w serialu "Anna German. Tajemnica Białego Anioła" aktorka z dnia na dzień zyskała ogromną popularność i zdobyła status gwiazdy. Żaden z jej wcześniejszych epizodów w "Na Wspólnej", "Klanie" czy "Plebanii" nie przyniósł jej tak wielkiej rozpoznawalności jak udział w produkcji TVP1. Po fatalnym występie na festiwalu w Opolu ratunkiem miał być udział w "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Cóż, aktorka zajęła drugie miejsce, przegrywając z Anetą Zając. Ten kto myślał, że Moro się załamie, był w wielkim błędzie. Owszem, Joanna wyjechała na długie wakacje, ale tylko po to, żeby wkrótce pojawić się na planie "Blondynki". Tym samym zastąpiła dotychczasową odtwórczynię tytułowej roli, Julię Pietruchę. I tu znów zaczęły się problemy. Jak informuje "Fakt", Joanna tak bardzo uwierzyła, że jest już prawdziwą gwiazdą, że zaczyna stroić fochy na planie serialu. Dlaczego grymasi? ar/aos