Najpierw przez lata był lekarzem z Leśnej Góry, by wreszcie w świadomości widzów zapisać się jako tytułowy bohater serialu "Ojciec Mateusz". Artur Żmijewski od blisko 6 lat wciela się w postać księdza rozwiązującego kryminalne zagadki. Okazuje się, że rola detektywa w sutannie nie do końca mu się podoba. Aktor gotowy był odejść z telewizyjnego hitu. Niespodziewanie zmienił jednak zdanie. Dziś zapewne nie żałuje swojej decyzji. Jak możemy się dowiedzieć z kolorowej prasy, artyście opłaciło się pozostać w obsadzie produkcji. Podobno tylko w tym roku konto aktora powiększy się o zawrotną sumę. Mówi się o siedmiocyfrowej kwocie. Nie wszyscy mogą liczyć na takie zarobki. Na planie serialu atmosfera robi się napięta... KJ/KŻ